piątek, 7 sierpnia 2015

"Zwyczajne życie" Joanny Chmielewskiej

Kiedy zaczęłam czytać tę książkę, pomyślałam 'kurczę, ja też tak miałam', a potem znowu 'kurczę, ja też tak nie lubię'. "Zwyczajne życie" Joanny Chmielewskiej bardzo mi się podobało, natomiast zwyczajne życie jako takie nie podoba mi się wcale. U mnie musi się COŚ dziać podobnie jak w życiu Treski - bohaterki książki.
Tereska nie znosi nudy, wplątuje się w dziwne sytuacje, które SĄ PRZEKOMICZNE, MOŻNA UŚMIAĆ SIĘ PO PACHY. 
Tereska i Okrętka to dwie przyjaciółki z klasy liceum. Mieszkają w Warszawie. Przez nieuwagę na lekcji źle rozumieją polecenie nauczycielki i zamiast zamówić drzewka do domu dziecka one je zdobywają u okolicznych działkowców i właścicieli szkółek. Oczywiście drzewa te własnoręcznie transportują na dziwnym czymś przypominającym sanie na kółkach. Robią to po zmroku w przebraniach, żeby nikt ich nie rozpoznał. W ten oto sposób słyszą rozmowę na działce mężczyzn o zabiciu kogoś. Wystraszone uciekają i wchodzą do własnego domu przez płot. W tej komicznej sytuacji widzi ich policjant patrolujący okolicę...

Wyobraźmy sobie, że jesteśmy rodzicami i zastajemy otwarty dom, bałagan w pokoju córki i leżącą tam siekierę. Co sobie pomyślimy? Zabójstwo, porwanie? Nie będę mówić co, bo to kolejna KOMICZNA scena:):):)

Rzeczywiście przyjaciółki biorą udział zupełnie przypadkowo w aferze i pomagają policji. W międzyczasie w sercu Tereski odgrywa się scena rozpaczy za Bogusiem - chłopakiem poznanym nad morzem. Zwożenie drzew i szukanie zabójcy pomaga jej zapomnieć o nieszczęśliwej miłości.

Książkę naprawdę polecam.
Ukazała się w Wydawnictwie Kobra.

Czy polecam tą książkę? TAK TAK TAK      Czy mam je w bibliotece? NIE
Czy przeczytałabym ją jeszcze raz? TAK

Bardzo zależy mi na Waszych komentarzach.  Jeśli tu byłeś/byłaś proszę napisz kilka słów dla innych :):)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz