"Igrzyska śmierci" Suzanne Collins to nie jest opowieść o zabijaniu, chociaż też. Ani o umieraniu, chociaż nie można inaczej opowiedzieć o okrucieństwie bez pokazania okrucieństwa.
Ale na pewno nie jest to powieść dla dzieci. Jest to powieść dla dojrzałych młodych ludzi, którzy rozumieją, że okrucieństwo jest częścią naszego życia, i że przyjmuje bardzo wyrafinowane formy, aby upodlić i zniszczyć drugiego człowieka. Jest to powieść dla tych, którzy jak Katniss mają w sobie odwagę i determinację, aby się temu przeciwstawiać na co dzień.
Katniss to zwykła dziewczyna z 12 dystryktu państwa Panem. Żyje w nędzy jak większość mieszkańców. Aby wyżywić matkę i młodszą siostrę codziennie wybiera się do lasu z przyjacielem Gale na polowanie. Zabite wiewiórki i zebrane poziomki zapewniają jej trochę lepsze życie. Co roku Kapitol ogłasza dożynki, na których każdy z 12 dystryktów wystawia po jednym chłopcu i jednej dziewczynie do walki na śmierć i życie. Pech chciał, że zostaje wylosowana Prim - dwunastoletnia siostra Katniss. Nie będę się tu zagłębiać w uczucia jakie wywołują dożynki, ani w uczucia rodziców i rodzeństwa, bo jest to zbyt bolesne. Skupię się na suchych faktach.
Katniss zgłasza się na ochotniczkę zamiast siostry i staje do walki z 23 innymi uczestnikami. Zostaje pieczołowicie przygotowywana w Kapitolu do starcia pod okiem swojego mentora. Razem z wylosowanym chłopakiem - Peeta trzymają się razem jednak Peeta poprosił o pewnego dnia o osobne treningi ku zdumieniu Katniss. Teraz została sama na polu walki. Na prezentacji Peeta wyznaje publicznie, że kocha Katniss, co powoduje zupełną dezorientację dziewczyny.
Jedno Katniss wie na pewno - Peeta nie chce być marionetką w rękach Kapitolu i jeśli ma umrzeć, to na swoich warunkach. Na arenie Katniss zrozumiała jego słowa, gdy umiera Rue, a ona kładzie obok niej kwiaty i żegna się z nią jak z siostrą. To drażni Kapitol.
Bo Kapitol chce tylko śmierci, widowiska, spektaklu, gdzie nieważne są niczyje uczucia, gdzie nie liczy się człowiek, a właściwie dzieci.
Kapitol wymyśla coraz bardziej perwersyjne sposoby na zmuszenie uczestników areny do walki ze sobą. Katniss musi się bronić i bronić Peetę. Cały czas myśli o Gale. Ma mętlik w głowie, a do tego jest zmęczona, niewyspana i głodna. Czy wygra, czy zobaczy jeszcze rodzinę?
Jak skończy się ta historia? Czy Peeta ją oszukał? A co z drugim przyjacielem?
Książka jest świetna, pełna zwrotów akcji i zaskakujących momentów. Czytałam z wypiekami na twarzy. Oglądałam również film. Oczywiście nie da się wszystkiego uchwycić w kamerze, dlatego bardziej polecałabym książkę. Zdjęcia pochodzą z zasobów internetu.
A co Wam się bardziej podobało - ekranizacja czy książka? Napiszcie swoje opinie:) Jestem ciekawa:)
Czy polecam tą książkę? TAK TAK TAK Czy mam ją w bibliotece? TAK
Czy przeczytałabym ją jeszcze raz? TAK
Bardzo zależy mi na Waszych komentarzach. Wiem, że uczniowie, którzy czytali tę książkę bardzo im się podobała. Napiszcie proszę kilka słów dla innych :):)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz