poniedziałek, 27 kwietnia 2015

"Gdzie jesteś, Cukierku?" na naszej półce w bibliotece

Ciekawe co tym razem wymyślił kot Cukierek. Jesteśmy pewnie jednymi z pierwszych, którzy posiadają w swych zbiorach najnowszą część uwielbianej przez Was książki "Gdzie jesteś, Cukierku?" Waldemara Cichonia. Dzięki uprzejmości autora i przypadkowemu spotkaniu podczas Wielkiej Zabawy Rodzinnej w Katowicach, dostałam w prezencie dla naszej biblioteki najnowszy egzemplarz, który wyszedł na rynek teraz w kwietniu. Tak więc pachnie jeszcze prasą drukarską i piórem autora.
Ale do rzeczy...
Sądząc po obrazkach, to na pewno będzie się działo. 
Pewnego dnia do domu autora zawitał Kluzo - myszka koszatniczka... No to już możemy sobie wyobrazić co było dalej:):):)  Mama była jak najbardziej za ale tata Maćka i Marcela był pewien, że Cukierek jest na tyle sprytny, że otworzy klatkę, a nawet ją zamknie, żeby nie zostawić śladów. Ja się uśmiałam :):):):)
No a jak było naprawdę i czy Cukierek przepuścił taka okazję to już doczytajcie sami.

 W kolejnych rozdziałach Cukierek stanie się postrachem okolicy i kotem-widmo, zrobi niezły bigos na pikniku, no ale również pogodzi rodzinkę.
  

Ustawiła się kolejka do wypożyczenia...kto pierwszy ten lepszy:) 
Jestem ciekawa Waszych opinii:)
Bardzo zależy mi na Waszych komentarzach.  Jeśli tu byłeś/byłaś proszę napisz kilka słów dla innych :):)

Konkurs fotograficzny "Książka w obiektywie"

REGULAMIN
1.      Z okazji Tygodnia Bibliotek biblioteka szkolna ogłasza konkurs fotograficzny „Książka w obiektywie”. Zrób zdjęcie samemu sobie z książką w dowolnym miejscu. Zdjęcie ma wyrażać pasję czytania. Nie będzie oceniania jakość ale pomysłowość. Zdjęcie można wykonać dowolnym urządzeniem. Proszę o przesłanie fotki na mój profil na facebooku (Agnieszka Szrubarz) lub przynieść na pendrive do biblioteki szkolnej.

a) wybieramy miejsca bezpieczne podczas fotografowania,
b) nie będą oceniane zdjęcia, które naruszają kulturę osobistą, obrażają uczucia religijne lub są wulgarne,
c) osoba na zdjęciu jest rozumiana jako autor zdjęcia,
d) dopuszcza się aranżacje, dekoracje, swoją stylistykę pamiętając o punkcie 1b) regulaminu.
2.      Prace należy przesłać do dnia 15 maja 2015 r.
3.      Uczestnictwem w konkursie oraz wysłaniem zdjęcia wyrażasz tym samym zgodę na upublicznienie pracy i swojego wizerunku.
4.      Źródło zdjęcia obok www.radiownet.pl

Zapraszam do udziału

Agnieszka Szrubarz

niedziela, 26 kwietnia 2015

"Anna Jantar we wspomnieniach "

Nigdy nie przepadałam za biografiami i chyba ani jednej nie przeczytałam. Dlatego, gdy pani za ladą "wciskała" klientce przede mną tę książkę pomyślałam, że specjalnie dali tak niską cenę, bo któż to będzie czytał??? Prawie 400 stron jakiegoś kolejnego nudziarstwa????
 Klientka nie kupiła. Pani spokojnie skanowała moją książkę, a ja sięgnęłam z ciekawości za to cudo za grosze. Otworzyłam...moim oczom ukazały się krótkie, rzeczowe wspomnienia różnych osób mniej i tych bardziej znanych. Wertowałam czerwone nagłówki z nazwiskami. Pani za ladą czeka czy wezmę czy nie...A ja dalej wertuję, oglądam zdjęcia. Każdy z tych osób podzielił się z autorką książki swoimi kolekcjami zdjęć, wycinkami starych gazet, na których jest pani Anna Jantar. Każdy mówi o niej coś dobrego, coś miłego, przytacza epizody ze spotkań, estrady, spotkań. 
I to właśnie mnie urzekło. Intymne myśli i wspomnienia. Nie ma tu dat i tych informacji typowo biograficznych: urodziła się..., rozpoczęła naukę..., wyjechała... KUPIŁAM. Mam w swojej kolekcji pierwszą biografię. 
"Anna Jantar we wspomnieniach" została wydana w Wydawnictwie Marginesy 2014 r. Zebrała i opracowała Mariola Pryzwan
Czyta się ją bardzo dobrze, lekko i przyjemnie nie obciążając sobie głowy zbędnymi suchymi faktami.


O Annie Jantar wspomina tutaj między innymi: Halina Frąckowiak, Anna Sułek, Alicja Woy-Wojciehowska, Irena Jarocka, Krzysztof Krawczyk, Andrzej Kuryło, Bogusław Mec, Maria Szabłowska i wielu innych.


 Czy ją polecam? Bardzo    Czy ją przeczytam jeszcze raz? Na pewno


Piszcie komentarze. Jestem ciekawa Waszych opinii :)

Bardzo zależy mi na Waszych komentarzach.  Jeśli tu byłeś/byłaś proszę napisz kilka słów dla innych :):)

piątek, 24 kwietnia 2015

"Zielony, Nikt i ktoś"

"Zielony, Nikt i ktoś" Małgorzaty Strzałkowskiej to kolejna książka z tych, które pomagają dzieciom zwalczyć lęk. Tu konkretnie chodzi o lęki nocne, o koszmary senne i lęk przed zaśnięciem. Książka z kategorii książek terapeutycznych. Autorka sprytnie przytacza historię wymyślonego Nikta, który stara się nie zasnąć ze wszystkich sił, bo gdy zasypia nagle zjawia się KTOŚ. Ten Ktoś go przeraża i tylko w schowku na szczotki Nikt czuje się w miarę bezpiecznie. Zielony - przyjaciel Nikta wysłuchuje historii Zielonego i podsuwa mu gotowe rozwiązanie, które faktycznie działa. Nikt przekonuje się, że nie jest słaby, że może pokonać swoje słabości. Jakie to było rozwiązanie i kim był Ktoś sami przeczytajcie.
RODZICU!!! Świetna książka, jeśli Twoje dziecko boi się zasnąć. 
Każdy chciałby mieć takiego przyjaciela jak Zielony, oddanego, zjawiającego się zawsze w razie potrzeby. Opowieść jest poruszająca chociaż bardzo krótka. Ilustracje są tu wyjątkowe, nie mówiące o wszystkim. Ilustrator pozostawił trochę miejsca dla wyobraźni czytelnika. I bardzo dobrze.
Książka wydana w Wydawnictwie Bajka.


TUTAJ możesz zajrzeć do środka książki. Miłej lektury :)

Czy podobała mi się ta książka? Bardzo   Czy ją polecam? Bardzo  Czy jest w bibliotece? Tak


A może znacie podobne książki, podzielcie się z nimi tutaj.
Bardzo zależy mi na Waszych komentarzach.  Jeśli tu byłeś/byłaś proszę napisz kilka słów dla innych :):)




środa, 22 kwietnia 2015

Blogi o książkach, ciąg dalszy

 "Zaczytana Zwariowana" to kolejny blog o książkach. Prowadzi go Ines, która uważa, że winą dzisiejszego świata jest fakt analfabetyzmu wtórnego. To znaczy, że my nie czytamy książek. Obarcza za to winą Facebooka i inne rozrywki dostarczane nam przez technologię, a osoba czytająca uważana jest za kujona.
Na swoim blogu zgromadziła dużo filmów i muzyki oprócz oczywiście książek.
Zachęcam do zaglądania.

Spotkałam..."Królewnę"

"Królewna" Roksany Jędrzejewskiej-Wróbel to książka, która bardzo zaskoczyła mnie swoim pomysłem na przekazanie treści o dziecięcej samotności. No bo kto, jak nie królewna może czuć się aż tak samotna? W dodatku dzieci - zwłaszcza dziewczynki - bardzo lubią opowieści o królewnach i dodatkowo akcja książki dzieje się na zwykłym podwórku wśród dziecięcych zabaw. Amelka ma wszystko ale czy faktycznie MA WSZYSTKO??? Autorka zadaje tutaj to pytanie każdemu z nas. Na ile cenimy wygody, pieniądze, a na ile przyjaźń? Pokazuje również dziecku to, że miłości i przyjaźni kupić nie można i nie zastąpi jej nam żadna lalka ani miś ale właśnie drugi człowiek. Tak więc pomysł moim zdaniem z królewną był super. Brawo dla autorki.

Krótko o książce - Pewnego dnia na placu zabaw zjawia się królewna. Skąd? Nie wiadomo. Dzieci obserwują ją uważnie. Uważają, że się z nich śmieje, bo oni tacy brudni i nieubrani, a ona onieśmielała ich swoją koroną i wytworną suknią z falbankami. Królewna stała w rogu placu i również się przygląda. Szymek uważał, że pewno ich w ogóle nie rozumie, gdyż wszystkie królewny jakie do tej pory widział mieszkały w zamkach, wychodziły za królewiczów, a potem mama zamykała książkę i mówiła "Dobranoc". "Nie pamiętał, żeby w którejś z bajek jakaś królewna sterczała pół dnia pod trzepakiem". W końcu odważył się Wojtek i odezwał się do niej. Amelka - bo tak miała na imię - opowiedziała im o trochę o sobie. Jej życie upływało wśród nudnych narad, w pustych komnatach, gdzie nie było dzieci. Amelka była zachwycona zabawami na podwórku i szybko zdobyła sympatię dzieci. W końcu miała przyjaciół i nie czuła się już taka samotna.

Ilustracje książki są bardzo ciekawe i na pewno zachęcające do czytania.


Czy polecam tę książkę? TAK     Czy przeczytałabym ją jeszcze raz? TAK    Czy jest w bibliotece? TAK

Bardzo zależy mi na Waszych komentarzach.  Jeśli tu byłeś/byłaś proszę napisz kilka słów dla innych :):)
P. Agnieszka

wtorek, 21 kwietnia 2015

"Najwyższa góra świata" A. Onichimowskiej. Recenzja

"Najwyższa góra świata" Anny Onichimowskiej. Uwielbiam teksty tej autorki. Są takie ciepłe i mimo gorzkich prawd - zabawne i pocieszające. W książce tej poruszony jest temat uczuć ale uczuć dziecka do różnych sytuacji i osób. Książka składa
 się z 9 opowiadań. Pokazane są tu sytuacje z życia naszego, z naszego podwórka, otoczenia, rodziny...Tyle uczuć targa małymi sercami naszych dzieci. My dorośli często nie wiemy i nie zdajemy sobie sprawy z tego, że to co nas śmieszy dziecko może przerażać. Autorka porusza tu temat: śmierci, tajemnicy, wstydu, egoizmu, rozwodu, złości, strachu, miłości czyli wszystkiego tego, co dziecku czasem sprawia trudność.


Autorka bardzo rozmyślnie i starannie dobrała taki repertuar słów i sytuacji, aby dziecku były 1. bliskie 2. pomogły i pokazały, że nie ma sytuacji bez wyjścia. Najczęściej autorka wprowadza do swych opowiadań  osobę, która zawsze pocieszy i dziecku pomaga. Tą osobą najczęściej jest babcia. Dzieci również spotykają w tych opowiadaniach różne osoby i zwierzęta, np. bezdomnego psa, lalki, koleżankę poznaną przypadkowo. Przedmioty te, osoby i zwierzęta pokazują dzieciom i pomagają uporać się z jakąś przeszkodą. I tak w opowiadaniu "Małgosia" bohaterka poznaje Małgosię, która przez przypadek zadzwoniła do jej domu. Ta przyjaźń pomogła jej przetrwać trudne chwile w związku z jej mamą, która miała "trudny charakter". Bohaterka miała też Zytę - psa, którego bardzo kochała. W kolejnym opowiadaniu "Mam wszystko" Basia jest bardzo samolubna, wszystkich dookoła obraża, lubi tylko siebie i swoje lalki. Nie docenia przyjaźni jaką oferuje jej Gosia.
Takich przykładów jest całe mnóstwo ale najważniejsze jest to, co autorka chce nam przez to pokazać - że nie wolno się poddawać, że jeśli się rozejrzymy znajdzie się ktoś lub coś, co pomoże nam pokonać trudności. NIE JESTEŚMY SAMI. A zwłaszcza dotyczy się to dzieci.

Można by było się tu rozpisać jeszcze bardziej ale myślę, że przytoczę jeszcze tylko 3 rozdziały tej fantastycznej książki, żeby mieć większy ogląd na całość. Resztę zostawiam Wam, Czytelnicy :):):)

"Dalej niż na wakacje"  to rozdział mówiący o śmierci bliskiej osoby. Mała Urszulka znajduje nieprzytomną babcię na fotelu. Szybko zadzwoniła na pogotowie, gdyż nikogo nie było w domu. Niestety zdrowie babci było na tyle nadwyrężone, że wkrótce zmarła. Tylko, że...Urszulce nikt o tym nie powiedział. Dlaczego nikt tego nie zrobił?? Dlaczego tak trudno dzieciom wytłumaczyć pojęcie śmierci? Dlaczego tak trudno rozmawiać o tym z dzieckiem?
Urszulka była bardzo przywiązana do babci, planowały razem wakacje. Nie mogła zrozumieć dlaczego nie może jej odwiedzić w szpitalu. Każdy ją okłamywał. W końcu zaprzestała pytań ale czuła, że wydarzyło się coś innego, dziwnego coś, czego nie umiała sobie wytłumaczyć. W końcu stanęła wiosną nad grobem...grobem babci. I wtedy usłyszała jej głos, że wyruszyła dalej niż na wakacje.
"Tajemnica" . Rozdział zaczyna się od słów: "Postanowiłem, że nikomu ich nie pokażę". Nawet zabawna historia o chłopcu, który marzył mieć zwierzątko ale rodzice nie chcieli się zgodzić. Przyniósł raz ślimaki z dworu ale jego siostra wpadła w panikę, gdy się rozpełzły:):):). Pewnego dnia znalazł w piwnicy małego kotka. Nikomu o nim nie powiedział, tylko babcia czegoś się domyślała. Ku zdziwieniu innych bardzo chętnie tam chodzi po słoiki, a przy okazji...sprawdzał co u Piotrusia. Czy tajemnica się wydała? O tym doczytajcie sami.
"Warkoczyk".  Tata jest architektem ale odbiega od normy zwyczajnych tatusiów - ma warkoczyk, chodzi po domu w fartuchu i robi najlepsze placki ziemniaczane na świecie. Dla małego chłopca to był najlepszy tata na świecie dopóki w przedszkolu dzieci nie zaczęły śmiać się z niego, że faceci nie noszą warkoczy. Wtedy mały chłopiec zaczął się zastanawiać co z jego ojcem jest nie tak. Miał mieszane uczucia. Kochał ojca jakim jest ale z drugiej strony jego warkocz przysparzał mu przykrości w przedszkolu. Czy tata obciął warkocz? Zobaczymy...

Czy polecam tę książkę? Bardzo    Czy przeczytałabym jeszcze raz? Tak    Czy jest w bibliotece? TAK


Miłego czytania:):):) P. Agnieszka

Bardzo zależy mi na Waszych komentarzach.  Jeśli tu byłeś/byłaś proszę napisz kilka słów dla innych :):)



poniedziałek, 20 kwietnia 2015

Uczniowie blogują o książkach ciąg dalszy

Kolejnym ciekawym blogiem, do którego udało mi się dotrzeć to blog 16-letniej Karoliny pod tytułem "Literacka cisza". Blog istnieje dopiero od 2014 r. ale już znalazło się tam sporo książek zrecenzowanych. Sama autorka wypowiada się na temat lektur, że są one trudne i czasem nieprzystępne nawet dla miłośników książek. Jednak wielkie wrażenie wywarła na niej książka "Ania z Zielonego Wzgórza", która poniekąd zaważyła na jej dalszej drodze czytelniczej. Polecam tam zaglądać przed udaniem się do księgarni.

Przeczytałam..."Cukierka..."

"Cukierku, ty łobuzie" Waldemar Cichoń
Seria 4 przezabawnych książek o kocie Cukierku, który psoci, figluje w domu Marcela i Maćka autorstwa pana Waldemara Cichonia z Tychów. Autor od razu wprowadza nas w atmosferę śmiechu z kota, który - jak to kot - rządzi się swoimi zasadami :) Może za recenzję niech posłuży fragment pierwszej części pt. "Pan kotek był chory", w którym tata M. i M. chciał zabrać Cukierka do lekarza ale kotkowi wcale ten pomysł się nie spodobał. Przeczytajcie sami: "(...) Prychnąłem i zasyczałem. Kuląc pod siebie ogon, przykleiłem się do ściany. - Nie wygłupiaj się, stary - rzekł pojednawczym tonem, próbując mnie dosięgnąć ręką. - A ty czego tam szukasz? - usłyszałem głos mamy Marcela. Chyba właśnie wróciła razem z Marcelem z zakupów. - Kota niechcący przydepnąłem - wyjaśnił wyraźnie zmieszany i trochę zawstydzony tata Marcela. - Ogon, ściślej rzecz ujmując. I teraz Cukierek siedzi pod komodą i nie chce wyleźć!. Potwierdzająco miauknąłem. Zabrzmiało to trochę dramatycznie. - Cukierek, kici, kici, kici! - zawołał do mnie przestraszony Marcel. - Bądź grzecznym kotem, wyjdź stamtąd. Miauknąłem rozdzierająco. (...) - Cukierek, chodź do pańci - powiedziała pieszczotliwie mama Marcela. Prychnąłem i zasyczałem. Ja tu umieram, a jej się na czułości zebrało. (...). Po chwili pod komodą pokazała się... ryba. Pachniało tak niesamowicie przyjemnie, że w mig zapomniałem o udawaniu. (...)". Resztę przeczytacie na zdjęciach poniżej


Mojej klasie najbardziej podobał się ten fragment. Codziennie domagali się nowych opowiadań o przezabawnym kocie. Cukierek to kot autentyczny, a jego pomysły właściciel postanowił spisać i opisać. Całość (4 części) ilustrował Dariusz Wanat. Okładka jest lekko wypukła przez co chce się ją wziąć do ręki. Książki wydane w Wydawnictwie DREAMS.

I jeszcze jeden krótki fragment i autograf samego autora, który w styczniu zawitał do naszej szkoły.


Książka jest rozchwytywana jak ciepłe bułeczki co świadczy o tym, że jest warta przeczytania.

Czy przeczytałabym ją jeszcze raz? TAK. Czy jest u nas w bibliotece? TAK. Czy ją polecam? TAK.

Bardzo zależy mi na Waszych komentarzach.  Jeśli tu byłeś/byłaś proszę napisz kilka słów dla innych :):)

piątek, 17 kwietnia 2015

Uczniowie blogują o książkach

A czasem warto przeczytać dobrą recenzję książki i posłuchać kogoś, kto przeczytał to co zamierzamy kupić.
W internecie jest wiele blogów mówiących o książkach. Wśród nich możemy znaleźć i takie, które prowadzą uczniowie. Ciekawy jest ich punkt widzenia nie tylko na książki ale i na biblioteki, czytelnictwo i LEKTURY.
Poniżej jeden z blogów godny polecenia.

Fragment wywiadu z autorką bloga - Moniką Gagat.
"- Dlaczego - twoim zdaniem - twoi rówieśnicy nie lubią czytać i czy można coś z tym zrobić. by więcej czytali?
- Wg mnie każdy kocha czytać, tylko nie wszyscy trafili jeszcze na gatunek, jaki ich fascynuje. Tak samo z młodzieżą. My uwielbiamy czytać! Jedynie diabły w postaci zadań domowych, internetu i telewizji odciągają nas od tej fascynującej rozrywki!"  ssssss

Zaglądajcie tutaj - będzie więcej o książkowych blogerach:)