Świetna sztuka. Jak fajnie było wrócić do czasów liceum. Wtedy nie było to takie śmieszne, jak dziś. Może to skutek czytanych lektur pod, jakby nie było przymusem. "Skąpiec" Moliera jak sama nazwa wskazuje opowiada o człowieku skąpym i nadzwyczaj chytrym tak chytrym, że nawet własne małżeństwo z młodą Marianną i rzekome uczucie przedkłada nad skradzioną szkatułkę. Udaje mu się nawet wyłudzić od ojca panny młodej pokrycia całkowitych kosztów ślubu, mało tego - każe sobie uszyć ubranie na ten ślub za pieniądze kuma. Harpagon - główny bohater nie zna słowa litość i uczciwość, wzbogaca się na nieuczciwych pożyczkach innym. Żałuje pieniędzy na wszytko, nawet owies wybierał swoim koniom ze żłobów.
Najbardziej podobał mi się fragment,gdy Frozyna zachwala "zalety" Harpagona, jakie przedłożyła Mariannie, że jest 60-letnim mężczyzną w okularach, z brodą, a Marianna takich mężczyzn wprost uwielbia. Oczywiście to było kłamstwo. Frozyna mówiła to tylko po to, aby Harpagon zapłacił za jej proces. Jednak Harpagon na samo słowo "pomoc" udawał, że nie słyszy.
Wiele jest w tej sztuce scen i tekstów komicznych.
Sztuka nie raz wystawiana na deskach różnych teatrów. Obnaża ludzkie popędy, zalety i wady. Pokazuje wartość pieniądza i miłości. Pokazuje całych nas. Pokazuje nam to, co się liczy w życiu. A dziś co się liczy? Pieniądze właśnie, kariera ale również miłość. Można zatem powiedzieć, że od 500 lat czyli od czasu Baroku, kiedy ta sztuka powstała nic się nie zmieniło w naszym zachowaniu i wartościach. Zmieniły się jedynie środki.
Czy ją polecam? Tak Czy przeczytam ją jeszcze raz? Tak TU jest dostępna
Bardzo zależy mi na Waszych komentarzach. Jeśli tu byłeś/byłaś proszę napisz kilka słów dla innych :):)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz